Polecam lekturę bo rozsądnie mówi i zgadzam się z wieloma zawartymi w tym wywiadzie opiniami.
Podam trzy cytaty:
"Jako przykład przeciwko modelowi najmu podaje się Berlin, w którym rynek rzekomo opanowały fundusze inwestycyjne i wywindowały ceny. Tylko nikt nie pisze o tym, że wynajęcie mieszkania w Berlinie jest obecnie nadal tańsze niż w Warszawie, mimo że Niemcy zarabiają cztery razy więcej niż Polacy. I mówimy o nominalnych kwotach najmu, nie relacji ceny najmu do dochodu. W Berlinie jest też taniej niż we Frankfurcie czy Monachium. Mieszkańców niemieckiej stolicy bulwersuje nie bezwzględna wielkość czynszu tylko tempo wzrostu opłat. Te zaś rosną nie przez pazerność funduszy inwestycyjnych a dlatego, że mieszkań po prostu brakuje. To jest clou problemu."
"Tymczasem w ciągu ostatnich 10 lat jako branża oddaliśmy milion mieszkań. Cały segment budownictwa wspomaganego, na który składają się TBS-y i SIM-y (Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe), mieszkania komunalne, zakładowe i socjalne wyprodukował ich zaledwie 30 tys. 97 proc. procent mieszkań budowanych na sprzedaż lub wynajem to prywatny sektor deweloperski."
"Jeśli narzuci się teraz minimalną powierzchnię lokali użytkowych, zjawisko dzielenia mieszkań tylko się pogłębi, bo taka jest potrzeba rynku. To nie jest tak, że 20-metrowy lokal idealnie spełnia potrzeby mieszkaniowe Polaków, po prostu nie stać ich na większe mieszkania. Mogą więc albo wynająć mikrokawalerkę, albo pokój w mieszkaniu wieloosobowym. Uważam, że wybór powinien pozostać po stronie klienta."
Polecam lekturę: https://businessinsider.com.pl/biznes/prezes-zwiazku-deweloperow-trwa-na-nas-nagonka-nie-my-odpowiadamy-za-patologie-rynku/b0n4gx2