Wszystkim czytelnikom bloga niniejszym składam życzenia aby nadchodzący rok był bardziej udany od poprzednich.
I tyle.
Wszystkim czytelnikom bloga niniejszym składam życzenia aby nadchodzący rok był bardziej udany od poprzednich.
I tyle.
Kiedyś potrzebowałem znaleźć numer księgi wieczystej nieruchomości na podstawie adresu. Zdaje się, że chciałem wyegzekwować jakiś dług. Okazało się, że na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości jest to niemożliwe pomimo tego, że księgi wieczyste są jawne. Znalazłem jednak stronę z wyszukiwarką i popełniłem na jej temat wpis na blogu: https://www.przeglad-finansowy.pl/2015/02/jak-znalezc-numer-ksiegi-wieczystej.html
Otóż okazuje się, że ta wyszukiwarka nadal działa i temat jest nadal aktualny. Odświeżyłem zatem wpis i zaktualizowałem parę rzeczy, może się komuś przyda.
Błagam tylko proszę nie komentujcie czy to dobrze, czy śle że taka strona istnieje i dlaczego Państwo Polskie nie udostępnia takiej usługi samo. Fakty są takie, że strona z wyszukiwarką ksiąg wieczystych działa od lat, na dodatek nie jedna a wiele i nikt nie dopatrzył się w tym niczego niezgodnego z prawem.
Rada Polityki Pieniężnej chyba zorientowała się, że jest w walce z inflacją trochę spóźniona bo wbrew zapowiedziom prezesa NBP, na ostatnim posiedzeniu, znienacka podniosła znowu stopy procentowe i to 0,75%
Wygląda na to, że prognozy z lipca, które mówiły o tym, że w przyszłym roku inflację będziemy mieli na poziomie 3,8% można wyrzucić do kosza. Podobno najnowsze prognozy mówią, że średnio będzie to 5,8%.
Co tu dużo mówić, jesteśmy w d***pie. RPP nie nadąża. Bawiłem się kiedyś takim symulatorem, który NBP udostępnił na swojej stronie. To była taka gra, która miała pokazać jak działa politka pieniężna. Można było tam manipulować różnymi parametrami. Jak nie próbowałem, to wychodziła mi hiperinflacja i kryzys. Doszedłem wtedy do wniosku, że polityka pieniężna i panowanie nad inflacją wymaga uwagi i działania podjęte zbyt późno i zbyt gwałtownie mogą tylko "rozbujać tonącą szalupę".
Efekt podwyżek stóp najbardziej odczują ci, którzy niedawno wzięli kredyty na zakup nieruchomości. Nie dość, że kupili nieruchomości na górce cenowej, to jeszcze teraz przyjdzie im płacić droższe raty. Przykładowo przy racie 25 letniego kredytu na 300 tyś będzie to około 200zł wyższa rata. sporo.
Prezydent podpisał ustawę, która miała zagwarantować, że płatność gotówką nie będzie dyskryminowana. Ustawę forsował prezes NBP. Nowe przepisy zakładają równe podejście do płacenia gotówką oraz kartami. Prawo wejdzie w życie pod koniec października.
Zgodnie z ustawą, obowiązek przyjmowania gotówki nie będzie stosowany w sprzedaży przez internet, w miejscu samoobsługowym bez obecności personelu, w trakcie imprezy masowej, o ile zamieszczono taką informację w regulaminie, a także powyżej ustalonego limitu jednorazowej transakcji. Sprzedawca nie będzie mógł pobierać dodatkowej opłaty za płatność gotówką.
Inflacja konsumencka w lipcu 2021 r., według wstępnych danych, wyniosła 5% w ujęciu rocznym - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Najbardziej drastycznie wzrosły cny żywności i napojów bezalkoholowych o 3,1 proc. r/r, nośników energii - wzrosły o 5,3 proc. r/r, paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 30 proc. r/r, podano w komunikacie.Mam pewien dysonans kiedy czytam w tym samym czasie diametralnie różne informacje/przewidywania dotyczące inflacji. Oto prognozowana wg rządowych założeń do projektu budżetu na 2022 rok inflacja wynosić ma w 2021 średnio 3,1% a w przyszłym ma spaść nawet do 2,8%. Tymczasem też dziś, czytam, że w maju inflacja wyniosła 4,8% w ujęciu rocznym (według danych GUS). Wyższy bo 5% wskaźnik inflacji był w maju 2011 - czyli dekadę temu.
https://300gospodarka.pl/news/zalozenia-do-budzetu-2022-pkb-inflacja
https://300gospodarka.pl/news/inflacja-w-polsce-maj-2021
Ekonomiści PKO BP prognozują, że inflacja przez cały rok utrzyma się w okolicy 5% a pod jego koniec może zacząć rosnąć w okolice 5% i nie jest to przejściowy wzrost.
Jak to zatem jest? Czyżby według rządu coś nagle się zmieni (w sensie chyba takim, że w gospodarce miałoby nastąpić spowolnienie skutkujące spadkiem cen) czy też prognozy rządowe do projektu budżetu są brane z kapelusza?
Moim zdaniem to ostatnie jest prawdziwe. Przyjdzie się nam mierzyć z realnie wysoką inflacją przez jakiś czas. Jest to tragiczna wiadomość dla oszczędzających, których oszczędności zostaną w ten sposób odparowane z siły nabywczej.
Koalicja rządząca nie może sama ze sobą dojść do porozumienia nad projektem likwidacji OFE. Przypomnijmy, że idea była taka aby pieniądze ze zlikwidowanych OFE przenieść domyślnie na quasi IKE+ potrącając przy tym 15% daninę. Jednocześnie dla zdeterminowanych byłaby zostawiona furtka pozostawienia pieniędzy w ZUS.
Niejednokrotnie podnoszone były zarzuty, że cały projekt jest w oczywisty sposób opracowany na skrojenie Polaków poprzez zabranie im z góry 15% podatku na poczet przyszłej "nieopodatkowanej" emerytury z IKE+. Problem jednak w tym, ze kłamstwo ma krótkie nogi i zaczęło wyłazić zanim jeszcze projekt trafił pod obrady sejmu. Otóż. Nowy projekt Morawkieckiego, "Nowy ład" jak to zostało ładnie nazwane zakłada zwolnienie z podatku emerytur do jakiejś określonej kwoty, co w efekcie powoduje, że ci, którzy przenieśliby pieniądze do ZUS nie zapłaciliby w większości podatku od przyszłej emerytury. CI zaś, którzy podążając za propagandą rządu o "prywatyzacji oszczędności emerytalnych na IKE+ zostaliby w "opcji domyślnej" zostaliby ograbieni z 15% oszczędności, których prawdopodobnie nigdy by już nie byli w stanie do emerytury odrobić.
15% w inwestycjach to sporo.
Na czym stanie? Sam jestem ciekawy bo zaczyna się na prawdę robić interesująco, mając na uwadze, że w samej koalicji wychodzą na jaw spory co do kształtu tego projektu. Być może zostanie on (wraz z dobrostanem suwerena) przehandlowany w zamian za jakieś doraźne polityczne korzyści.
Cóż politycznie się ostatnio robi na blogu, nie sposób jednak odkleić debaty o systemie emerytalnym od polityki. Niestety.
Polska jest liderem i ma pierwsze miejsce jeśli chodzi o poziom inflacji w Unii Europejskiej. Średnia ta wynosi dla UE 0,9% a aktualnie wyliczony wg Eurostatu poziom inflacji w Polsce to 3,6%.
Nie wiem czy ktoś się z tego cieszy. Ja kiedyś słyszałem o takich, którzy uważają, że inflacja to dobra rzecz. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć tego mentalnego stanu, w którym pochwala się życie utracjusza, który się zadłuża i nie ma żadnych oszczędności a opodatkowuje się (bo inflacja to podatek) oszczędności kogoś kto je sobie odłożył.
Arto zauważyć jeszcze jedną rzecz, ta statystyczna inflacja ma się nijak do tej odczuwanej przez każdego z nas. Jeżeli mamy inną strukturę wydatków (przykładowo nie jeździmy samochodem) to nasz koszyk dóbr będzie inny.
Co jeszcze istotniejsze mamy sytuacje kiedy gospodarka pogrąża się w kryzysie wywołanym lockdownami i pandemią. Wychodzenie z kryzysu wiąże się zazwyczaj z przyspieszeniem inflacji. Tak z resztą wskazuje projekcja NBP - inflacja w kolejnych latach ma nie spaść znacząco.
Znajdziemy się w pułapce, bo żeby nie dusić wzrostu gospodarczego nie będzie można podnieść stóp procentowych, a w konsekwencji dusić inflacji. Nie ma się co zatem spodziewać, że drożyzna zniknie.
Nasze państwo z mozołem i systematycznie robi wszystko aby podkopać do siebie zaufanie obywateli. Nie będę rozwodził się nad wydarzeniami w mediach czy na ulicach, czy też problemami z pandemią. Chciałbym ponarzekać na tak trywialną i przyziemną rzecz jak pobór podatków.
Logika nakazywałaby aby państwo uprzyjemniło i ułatwiło obywatelom tę czynność nieprzyjemną równie jak wyrywanie zębów. Im mniej obywatel ma stresu i kłopotów z rozliczeniem tym chętniej się prze państwem wyspowiada i "będzie miał z głowy".
Niestety nie mieści się to w pojęciu urzędników, którzy od lat z mozołem budują systemy teleinformatyczne do składania deklaracji podatkowych. Dość powiedzieć, że dopiero w tym roku pojawił się jakiś sensowny system, a to co było wcześnie to partyzantka i patchwork różnych rozwiązań od interaktywnych pfdów po formularze z kreatorem na internecie, z których każdy działał trochę inaczej.
Niestety uruchomionemu wczoraj systemowi e-pit wiele brakuje do doskonałości. Warto było popracować nad ergonomią i rozplanowaniem zakładek, ale nie to jest najsmutniejsze. Najbardziej frustrujące jest to, że obywatel który mozolnie wypełni tego cholernego pita w systemie i kliknie wyślij dostaje potem komunikat zatytułowany "nieokreślony błąd". Nie wiadomo czy pit się wysłał, czy nie czy dane zapisało, czy nie... ot nieokreślony błąd.
To takie doskonałe podsumowanie informatyzacji naszego państwa, która po latach mozolnych prac nad uporządkowaniem tego bałaganu dalej nie przewidzi, że obywatele tłumnie się zalogują a systemy padną i wszyscy dostaniemy "nieokreślony błąd".
Nieokreślony błąd to chyba motto administracji publicznej w naszym kraju, w godle powinno być wplecione we wstęgę w nogach orła, jako motto misji budowania zaufania obywatela do państwa...
Jak będzie wyglądał banknot 1000zł? Ale co, ale jak?? Jak to? No tak, to przecież prezes Glapiński zapowiedział - cytuję:
"W pewnym momencie wprowadzony zostanie banknot o nominale 1000 zł"
W końcu nie dawno wprowadzono banknot 500zł.
Czujecie to? ci co mają tyle lat co ja już wiedzą czym to pachnie... cuchnie inflacją.
Pamiętam jak moneta 1zł stała się bezwartościowa tak bardzo, że robiło się z niej podkładki do śrubek. Pamiętam jak moneta 20zł stała się bezwartościowa tak bardzo, że robiło się z niej żetony do automatów.
Pamiętam jak banknot 100zł przestał mieć jakąkolwiek wartość bo znaczek pocztowy kosztował więcej.
Jak będzie wyglądało 1000zł? Sądzę, że będzie przypominało o tym, że pieniądz papierowy zawsze zostanie zeszmacony do cna.
Prezes NBP zapewne chciałby abyśmy chowali te banknoty po bieliźniarkach bo z perspektywy banku centralnego banknot zachomikowany to czysty zysk z emisji pieniądza.
A jak może wyglądać?
Może tak?