Nasze państwo z mozołem i systematycznie robi wszystko aby podkopać do siebie zaufanie obywateli. Nie będę rozwodził się nad wydarzeniami w mediach czy na ulicach, czy też problemami z pandemią. Chciałbym ponarzekać na tak trywialną i przyziemną rzecz jak pobór podatków.
Logika nakazywałaby aby państwo uprzyjemniło i ułatwiło obywatelom tę czynność nieprzyjemną równie jak wyrywanie zębów. Im mniej obywatel ma stresu i kłopotów z rozliczeniem tym chętniej się prze państwem wyspowiada i "będzie miał z głowy".
Niestety nie mieści się to w pojęciu urzędników, którzy od lat z mozołem budują systemy teleinformatyczne do składania deklaracji podatkowych. Dość powiedzieć, że dopiero w tym roku pojawił się jakiś sensowny system, a to co było wcześnie to partyzantka i patchwork różnych rozwiązań od interaktywnych pfdów po formularze z kreatorem na internecie, z których każdy działał trochę inaczej.
Niestety uruchomionemu wczoraj systemowi e-pit wiele brakuje do doskonałości. Warto było popracować nad ergonomią i rozplanowaniem zakładek, ale nie to jest najsmutniejsze. Najbardziej frustrujące jest to, że obywatel który mozolnie wypełni tego cholernego pita w systemie i kliknie wyślij dostaje potem komunikat zatytułowany "nieokreślony błąd". Nie wiadomo czy pit się wysłał, czy nie czy dane zapisało, czy nie... ot nieokreślony błąd.
To takie doskonałe podsumowanie informatyzacji naszego państwa, która po latach mozolnych prac nad uporządkowaniem tego bałaganu dalej nie przewidzi, że obywatele tłumnie się zalogują a systemy padną i wszyscy dostaniemy "nieokreślony błąd".
Nieokreślony błąd to chyba motto administracji publicznej w naszym kraju, w godle powinno być wplecione we wstęgę w nogach orła, jako motto misji budowania zaufania obywatela do państwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.