Szwajcarska tajemnica bankowa urosła do rangi legendy. Nic dziwnego, że teraz prasa ekscytuje się zmianami, jakie zachodzą od dobrych kilku lat. Międzynarodowa presja sprawiła, że szwajcarskie banki zostały zmuszone, aby w ramach Forum ds. Przejrzystości i Wymiany Informacji w Celach Podatkowych OECD udostępniać urzędom podatkowym krajów w nim zrzeszonych informacje o osobach posiadających konta wraz z informacją o saldzie na koniec roku.
Wydawałoby się, że to nowość, ale taj jak pisałem zmiany zachodzą od dobrych kilku lat. Po aferze z praniem pieniędzy w UBS i z genewskim oddziałem banku HSBC, z którego wyprowadzono dane o kontach zagranicznych osób piorących w Szwajcarii swoje nieopodatkowane pieniądze, instytucje międzynarodowe naciskały na Helwetów coraz silniej aby umożliwili fiskusowi wgląd do danych o swoich obywatelach posiadających szwajcarskie konta.
Chcącym ukryć majątek w bankach nie pozostaje nic innego jak szukać miejsca dla swoich depozytów w mniej lub bardziej egzotycznych lokalizacjach poza Unią Europejską, czy krajami OECD.
Jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Teraz wyjdzie na jaw kto miał tam pozakładane konta.
OdpowiedzUsuńByło to do przewidzenia. Juz kilka lat temu banki szwajcarskie podawały informacje o swoich klientach. Dobrze, ze w końcu oficjalnie to potwierdzili.
OdpowiedzUsuńNo cóż, kiedyś musiało się to stać :D Filmowo ta ranga "legendy" mega dobrze się sprzedawała.
OdpowiedzUsuń