Rząd sypnął ostatnio propozycją systemu Pracowniczych Planów Kapitałowych - miałoby toto pomóc Polakom zbierać na emeryturę. Mam jednak wrażenie, że szykuje się nam powtórka z rozrywki.
Główne założenia to powszechność (skąd my to znamy) i obowiązkowość (propaganda chrzani o dobrowolności, ale faktycznie można się będzie wypisać tylko na wyraźny wniosek). Składki w wysokości 2% po stronie pracownika i 1,5% po stronie pracodawcy miałyby być lokowane w PPK prowadzonych przez TFI wybrane przez pracodawcę (cóż za spektrum wyboru!). Teoretycznie te pieniądze mają być prywatną własnością pracowników (czy nie obiecywano nam tego kiedyś w przypadku poprzedniej reformy), ale z mocno ograniczoną możliwością dysponowania nimi (acha!).
Rząd ma niby coś tam dosypywać (jakieś premiowe składki), ale nie w tym rzecz. rzecz w tym że pomysł przypomina to co tak uparcie starano się zwalczać (OFE), z tą jednak różnicą, że kapitał ma być lokowany w fundusze prowadzone przez Polski Fundusz Rozwoju...
Czyli - rząd nałoży nowy podatek, który przeznaczy na sfinansowanie poprzez PFR swojej polityki. po drodze troszkę prowizji skubną pośrednicy. Czym to się różni od OFE? Chyba tylko tym, że przy OFE pacjent miał jeszcze jakiś wybór, a teraz zostanie go już zupełnie pozbawiony. Brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.