Przez wiele ostatnich miesięcy przyzwyczailiśmy się do tego, że w naszym kraju panuje (oficjalnie) deflacja. Oczywiście to czy dla nas subiektywnie ceny produktów przez nas kupowanych rosną czy spadają zależy też trochę od tego co do naszego koszyka wkładamy, ale średnio rzecz ujmując wielkiej inflacji w naszym kraju nie było, a niektóre rodzaje produktów taniały.
Wygląda jednak na to, że ten stan rzeczy może ulec zmianie. Prognozy analityków i ekonomistów wskazują, że w najbliższym czasie znowu może pojawić się inflacja. Umiarkowana inflacja jeszcze tragedią nie jest, ale warto byłoby sobie zatem przypomnieć jakie rodzaje aktywów i w jaki sposób mogą uchronić nas w sytuacji gdyby jednak inflacja wymknęła się spod kontroli i wzrosła bardziej niż przewidywania.
W sytuacji umiarkowanej inflacji zazwyczaj oprocentowanie lokat bankowych trochę rośnie. Nie przewyższa ono może znacząco stopy wzrostu cen, ale zwykle realne oprocentowanie lokat oscyluje nieco ponad zerem. Jednakże gdyby inflacja wymknęła się spod kontroli (a w naszym kraju starsze pokolenia mają takie doświadczenia) to pozostawienie pieniędzy na lokatach, jeszcze w dodatku oprocentowanych stałą stopą nie jest dobrym pomysłem.
Alternatywą są obligacje indeksowane do stopy inflacji. One zapewniają pewne zabezpieczenie bo stopa procentowa jest ustalana w ich przypadku na podstawie wskaźnika inflacji w poprzednim okresie. Niestety cechuje się to pewną bezwładnością i zazwyczaj mamy całkiem sporo czasu kiedy ta stopa odsetek nie jest dostosowana do aktualnej stopy inflacji, ale do przeszłej sprzed kilku np. miesięcy.
Innym sposobem zabezpieczenia swojego kapitału jest kupno walut obcych. W sytuacji inflacji w danej walucie (np. w złotówkach), zazwyczaj osłabia się ona do innych walut (krajów o mocniejszej i stabilniejszej gospodarce). Jest to szczególnie istotna kwestia przede wszystkim dla osób posiadających kredyty denominowane w walutach obcych. jeżeli posiada się w takiej sytuacji jakieś oszczędności warto rozważyć, czy nie byłoby dobrze utrzymywać przynajmniej część z nich wymienioną na dolary, franki lub euro. Doświadczenia z przeszłości wskazują, że waluty te umacniały się do złotówki kiedy nasza gospodarka doświadczała problemów z inflacją.
Podobny charakter może mieć też lokowanie oszczędności w złoto. Złoto posiada tę cechę, że jest traktowane przez wielu inwestorów jako pewnego rodzaju zabezpieczenie przed nadmiernym rozdęciem bazy monetarnej. Z perspektywy złotówki istotne jest to, że większość handlu na złocie dokonywana jest w walutach obcych a samo złoto jest wyceniane w dolarach.Kiedy złotówka się osłabia cena złota wyrażona w naszym krajowym pieniądzu rośnie co zabezpiecza nas przed zawirowaniami.
Kolejną klasę aktywów, które zyskują na wartości w czasie epizodów inflacji są akcje. Wiąże się to z tym, że zazwyczaj wzrost cen przekłada się na zwiększone zyski przedsiębiorstw, a w przypadku zwiększania bazy monetarnej proste rozcieńczanie wartości pieniądza powoduje wzrost wartości wszelkich aktywów. Ze wzrostem kursów akcji trzeba być jednak ostrożnym, nie ma tutaj automatyzmu bo na giełdę wpływają także inne czynniki, jak koniunktura w gospodarce, czy przepływy kapitału zagranicznego. Kiedy kapitał zza granicy zdecyduje się ewakuować z naszego kraju wobec np.nadchodzącej recesji to kursy akcji będą spadać. Akcje nie są więc stuprocentowym zabezpieczeniem.
Podobnie rzecz ma się z nieruchomościami. Mogą one być zabezpieczeniem, ale nie zawsze są. W sytuacji inflacji wywołanej zwiększaniem bazy monetarnej, będą drożały, ale kiedy np. będziemy mieli wzrost ceny wywołany czynnikami zewnętrznymi to niekoniecznie. Pewnym zabezpieczeniem może być traktowanie nieruchomości nie jako wehikułu spekulacyjnego, ale jako maszynki do robienia pieniędzy poprzez najem. W sytuacji wzrostu cen można się spodziewać, że ceny najmu także dostosują się i taki strumień pieniędzy będzie dla nas jakimś zabezpieczeniem. Oczywiście nie każda nieruchomość będzie się do tego nadawała. Niewątpliwie w sytuacji kryzysowej nieruchomości drogie (z segmentu premium) szybciej stracą najemców niż nieruchomości tanie (low cost). Może się zatem okazać, że ceny najmu nieruchomości typu apatrament spadną, a ceny najmu najtańszych mieszkań wzrosną.
A jakie wy zaproponowalibyście sposoby na zabezpieczenie swoich oszczędności przed inflacją?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.