Pisałem kiedyś na temat lokowania oszczędności w złocie. Chciałbym do tego tematu powrócić aby podkreślić pewien aspekt. Obecna sytuacja na rynku światowym wygląda w ten sposób, że banki centralne zwiększają podaż pieniądza. Otóż zwiększona podaż pieniądza papierowego powoduje, że traci on swoją siłę nabywczą. Posiadanie złota jest swego rodzaju ubezpieczeniem poprzez ulokowanie swojego majątku w aktywie, które nie podlega kontroli jakichkolwiek instytucji. Stanowi ono tak
naprawdę jedyny stabilny punkt odniesienia względem walut, których podaż
oparta jest na administracyjnych decyzjach a nie na obiektywnych
zjawiskach gospodarczych.
Obecnie sens ma posiadanie tak na prawdę jedynie fizycznego złota w postaci monet lub sztabek - pisałem o tym wcześniej. Sugeruje się aby w złocie fizycznym posiadać od 5% do 10% swojego portfela inwestycyjnego. Rzecz bowiem w tym, że ceny złota są zmienne i chwilowe fluktuacje mogą zaburzyć perspektywę.
Złoto działa też jako amortyzator przed osłabieniem się naszej waluty. Jest przez to jakby rodzajem ubezpieczenia przed tym co mogą nawywijać politycy i rządzący. Nawet jeżeli zrujnują gospodarkę to majątek przechowany w złocie będzie raczej trzymał swoją wartość.
Tyle że złota nie posiada się na krótko. Ja bym je traktował tak samo jak inwestycje w ziemię, która sobie leży i czeka. Kiedyś w przyszłości może będzie potrzeba sprzedaży takiego aktywa aby zapłacić za dom dla dziecka, ale nie orientowałbym się na to w krótkim terminie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.