poniedziałek, 31 marca 2025

Czy wzrost wydatków na zbrojenia w Europie przyczyni się do wzrostu PKB i inflacji?

W ostatnich latach Europa intensywnie zwiększa nakłady na obronność. Rosnące zagrożenia geopolityczne skłoniły państwa NATO do przekraczania progu 2% PKB na wydatki wojskowe, a niektóre kraje, jak Polska, przeznaczają nawet ponad 4% PKB. Wzrost ten ma znaczący wpływ na gospodarkę, zarówno pod względem dynamiki PKB, jak i poziomu inflacji.

Pojawia się pytanie - jak to wpłynie na inflacje i PKB?

Wydatki na zbrojenia mogą pobudzać wzrost gospodarczy poprzez zwiększone inwestycje w przemysł obronny, tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój zaawansowanych technologii. Firmy zbrojeniowe korzystają z rządowych kontraktów, co prowadzi do wzrostu produkcji i eksportu. Pośrednio wspierane są również sektory powiązane, jak metalurgia, elektronika i transport.

Jednak efekt ten może być krótkotrwały, jeśli zwiększone wydatki na obronność będą finansowane kosztem innych inwestycji publicznych, takich jak infrastruktura czy edukacja. Ponadto gospodarka rozwija się stabilniej, gdy wzrost opiera się na inwestycjach cywilnych, a nie militarnych.
Rosnące nakłady na zbrojenia mogą prowadzić do wzrostu inflacji. Po pierwsze, zwiększone zapotrzebowanie na surowce i technologie obronne może powodować wzrost cen w tych sektorach. Po drugie, finansowanie wydatków zbrojeniowych przez zwiększoną emisję pieniądza lub dług publiczny może osłabić wartość waluty i zwiększyć presję inflacyjną.

Z drugiej strony, jeśli większe wydatki wojskowe pobudzą rozwój gospodarki i zwiększą efektywność produkcji, mogą częściowo neutralizować inflacyjne skutki wzrostu popytu. Kluczowym czynnikiem będzie sposób, w jaki rządy sfinansują dodatkowe nakłady – czy poprzez podniesienie podatków, zadłużenie, czy przesunięcia budżetowe.
Wzrost wydatków na zbrojenia w Europie z pewnością wpłynie na gospodarki państw członkowskich, choć skutki mogą być różne. Krótkoterminowo może nastąpić wzrost PKB i rozwój sektora obronnego, ale długofalowe efekty będą zależały od struktury finansowania i skali wydatków. Istnieje również ryzyko wzrostu inflacji, jeśli nakłady te będą pochodziły z nadmiernego dodruku pieniądza lub zwiększonego długu.

Ostatecznie, czy wydatki zbrojeniowe przyczynią się do trwałego wzrostu gospodarczego, zależy od tego, jak efektywnie zostaną one wykorzystane i w jakim stopniu pobudzą innowacje oraz rozwój technologiczny.

środa, 15 stycznia 2025

Inflacja w grudniu i prognozy na 2025

 Według danych GUS, inflacja rok do roku w grudniu 2024 wyniosła 4,7%. To wynik niższy od szybkiego szacunku z początku stycznia, który wskazywał na wzrost cen o 4,8%. W porównaniu z listopadem ceny konsumenckie pozostały bez zmian, co potwierdza stabilizację w ostatnim miesiącu roku. Niemniej jednak, wciąż widoczna jest istotna zmiana dynamiki inflacji w porównaniu z 2023 rokiem, kiedy to w grudniu odczyt wynosił 6,2%.

W ubiegłym roku najbardziej zdrożały nośniki energii, takie jak prąd, gaz i ciepło, średnio o 12%. Energia elektryczna podrożała o 21,2%, gaz o 17%, a ciepło o 5,5%. Wzrost cen żywności wyniósł 4,8%, przy czym największe zmiany dotyczyły masła (27,1%) oraz soków owocowych i warzywnych (11,7%). Z drugiej strony, paliwa samochodowe taniały, szczególnie olej napędowy, którego cena spadła o 5,4%.

Średnioroczna inflacja w 2024 roku wyniosła 3,6%, co znajduje odzwierciedlenie również w inflacji emeryckiej. Tym samym wskaźnik ten będzie brany pod uwagę przy waloryzacji emerytur i rent, choć jest niższy niż prognozy rządowe zakładające wartość na poziomie 4%. W kontekście waloryzacji oznacza to wynik niższy od przewidywań budżetowych.

W 2025 roku ekonomiści spodziewają się dalszego spadku inflacji, choć jej poziom wciąż będzie przekraczać cel inflacyjny NBP wynoszący 2,5%. Zgodnie z prognozami, średnioroczna inflacja może spaść do 3,1%, co wskazuje na powolne, lecz systematyczne zmniejszanie się presji inflacyjnej w gospodarce. Decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące stóp procentowych mogą odegrać kluczową rolę w dalszym kształtowaniu tego procesu.

czwartek, 2 stycznia 2025

Co nas czeka w tym roku?

 Rok 2025 z pewnością będzie czasem wielu wyzwań i zmian w polskiej gospodarce oraz w życiu codziennym. Inflacja, jak wynika z prognoz Narodowego Banku Polskiego, ma wynieść średniorocznie 4,3%, z możliwym zakresem od 3,5% do 5,2%. Wzrost cen towarów i usług zapewne będzie odczuwalny przez Polaków, co wpłynie na codzienne wydatki. W tym kontekście zarządzanie finansami osobistymi z pewnością stanie się bardziej kluczowe. Wzrost kosztów życia skłoni wielu do ograniczania wydatków na dobra uznaniowe, takie jak elektronika czy rozrywka, na rzecz oszczędzania i budowy poduszki finansowej. Niemal połowa Polaków, jak wynika z badań, nie spodziewa się wzrostu swoich dochodów w najbliższych 12 miesiącach, co z pewnością zmusi wielu do bardziej przemyślanego planowania budżetu domowego.

Rynek pracy, jak się przewiduje, również będzie zmagał się z wieloma trudnościami. Oczekuje się, że tempo wzrostu wynagrodzeń spowolni do poziomu 5–8%, co może być szczególnie odczuwalne w obliczu rosnącej inflacji. Pracownicy będą, moim zdaniem, mniej skłonni do zmiany miejsca zatrudnienia, co może wynikać z rosnącej niepewności gospodarczej oraz zmian w strukturze rynku pracy. Transparentność wynagrodzeń zyska zapewne na znaczeniu, zwłaszcza w kontekście unijnych regulacji. Jednocześnie w wielu branżach nadal będzie odczuwalny deficyt kadrowy, co zmusi pracodawców do intensywniejszych działań na rzecz pozyskiwania i zatrzymywania pracowników. Z drugiej strony, zmiany demograficzne oraz rosnąca automatyzacja pracy mogą, jak sądzę, prowadzić do powstawania nowych stanowisk i wymagań na rynku pracy.

Makroekonomicznie rok 2025 będzie, jak przypuszczam, czasem umiarkowanej inflacji i powolnego wzrostu gospodarczego, co przełoży się na konieczność bardziej świadomego zarządzania finansami, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i firmowym. Wzrastać będzie ostrożność w podejmowaniu decyzji zakupowych, a Polacy, obawiam się, skoncentrują się głównie na podstawowych potrzebach i zabezpieczeniu swojej sytuacji finansowej na przyszłość. Wydaje mi się, że zmieniające się realia rynkowe, takie jak postępująca automatyzacja czy nowe regulacje prawne, będą wymagały elastyczności i umiejętności adaptacyjnych od pracowników i pracodawców. Rok 2025, jak się przewiduje, to czas, w którym stabilność i umiejętność dostosowania się do nowych warunków mogą stać się kluczowe dla przetrwania na rynku pracy.