Wiele osób zastanawia się jak poprawić swoją sytuacje finansową. Niektóre z tych osób toną w długach, innym po prostu brakuje pieniędzy. Jeżeli spojrzeć na to globalnie, wydaje się, że na wszystkie tego typu pytania jest jedna prosta odpowiedź. Po prostu wydatki nie mogą przekraczać przychodów. to jest prosta matematyczna prawda - nie ma tu zaszytego żadnego cudownego leku na problemy finansowe - rzeczywistość jest do bólu brutalna. Nie można po prostu wydawać więcej niż się zarabia bo popadnie się w spiralę długów.
Najważniejszym elementem tego aby czuć się bezpiecznie ze swoimi finansami jest ich przeorganizowanie w taki sposób aby być w stanie regularnie generować (choćby małe) nadwyżki z przeznaczeniem na oszczędności w formie funduszu awaryjnego czy poduszki finansowej. jeżeli w długim terminie będziemy generować takie niewielkie nadwyżki regularnie to po pewnym czasie uzbiera się z nich pewna suma oszczędności. Każdy chyba zgodzi się ze mną, że oszczędności lepiej mieć niż ich nie mieć, a jeszcze lepiej mieć oszczędności niż długi. o funduszu awaryjnym będę jeszcze pisał, ale ta podstawowa prawda jest kluczowa - to jest punkt wyjścia: "uświadomić sobie, że w naszych finansach fundamentalnie musi panować prawo nadwyżki budżetowej a nie deficytu".
Jak miałaby być generowana ta nadwyżka? Cóż, prawa matematyki są brutalnie szczere i nie ma tu wiele miejsca dla filozofii. Przychody muszą być wyższe nić wydatki. trzeba więc przedsięwziąć szereg działań w swoim życiu osobistym, aby zarówno po stronie przychodowej, jak i wydatkowej doprowadzić do generowania strumienia comiesięcznych oszczędności.
Przychody często trudno jest zwiększyć. Czasem jest to jednak możliwe - można wykonywać dodatkowe zlecenia, poszukać innej pracy, postarać się o stypendium, dofinansowanie, pomoc socjalną (tak, czasem takie rozwiązanie jest konieczne żeby wyjść z długów), można sprzedać zbędne rzeczy - ważne aby uzyskane w ten sposób pieniądze mądrze spożytkować.
Po stronie kosztowej w pierwszej kolejności należy ograniczyć długi - drogie kredyty trzeba spłacić lub zamienić na tańsze, takie, które będą stanowiły mniejsze obciążenie dla budżetu. Trzeba zrobić przegląd swoich comiesięcznych wydatków i zastanowić się czy na pewno musimy je ponosić. Czasem rezygnacja z samochodu na rzecz komunikacji publicznej, czy rzucenie palenia to kilkaset złotych miesięcznie oszczędności! Pole do optymalizacji jest zatem ogromne.
W ostatecznym rozrachunku celem jest doprowadzenie do sytuacji kiedy mamy co miesiąc możliwość odłożenia jakiejś sumy oszczędności. To fundament na którym dopiero można podejmować dalsze decyzje o tym gdzie je ulokować albo czy i jak zainwestować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.